koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!
Wieczory w Aesenale 2025 IICO JEST GRANE - czerwiec 2025 - nr 372
zmodyfikowano  7 dni temu

„Monty Python i Święty Graal”

CO jest GRANE » 1 184 wyświetleń od 30 maja 2025

Skoczów » Mickiewicza 3 » NA MAPIE

#

Premiera tego absurdalnego filmu nigdy nie miała miejsca. W Polsce. Dlatego robimy ją teraz, 50 lat po premierze światowej, bo w 1975 roku akurat graliśmy w kinach świetną „Ziemię obiecaną” Wajdy, a później już musieliśmy szybko lecieć do sklepu, by stanąć w kolejce po mięso. Nasi „przyjaciele” zza Buga też nie bardzo chcieli, żebyśmy pękali ze śmiechu. Nie było więc czasu i przestrzeni na polską premierę kinową pierwszego (czy tam drugiego – zależy, jak liczyć) filmu fabularnego Monty Pythona, grupy komików ze „zgniłego Zachodu”, którzy usiłowali przekonać cały świat, że konno można jeździć bez konia, a jedynie klekocząc skorupami kokosa.

Anglia, rok 932. Król Artur przemierza wioski i miasta, by znaleźć dzielnych wojowników, którzy do niego dołączą i zostaną Rycerzami Okrągłego Stołu. Poszukiwania obfitują w niebywałe przygody, ale w końcu Arturowi udaje się namówić pięciu rycerzy, aby mu towarzyszyli. Król pragnie dotrzeć z nimi do zamku Camelot. Niespodziewanie przemawia do niego sam Bóg i zleca mu inną misję – odszukanie Świętego Graala. Podczas wyprawy kompania zmierzy się z licznymi niebezpieczeństwami, jak francuscy szydercy, rycerze, którzy mówią „Ni”, latające krowy czy Krwiożerczy Królik.

Obaj reżyserzy filmu byli wielbicielami średniowiecza, obu zależało na realistycznej oprawie, na tle której absurdalne dialogi stawały się bardziej wyraziste. Zarówno Terry Jones, jak i Terry Gilliam wyrażali fascynację twórczością Borowczyka i Pasoliniego, co znalazło odbicie w dopracowanej, chropawej scenografii i epickiej konstrukcji filmu. Wyćwiczona w animacji papierowych figur dbałość Gilliama o detale dała się aktorom we znaki (na przykład gdy uparcie przesuwał ich w kadrze tak długo, aż refleksy na hełmach odbijały się pod właściwym kątem). Być może dlatego, stając po drugiej stronie kamery, poniósł w tym filmie śmierć aż cztery razy.

zmodyfikowano  7 dni temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ