Barbara Konic

Z końca do początku

Wernisaż: 27 czerwca 2008, godz. 19:00

Listem o malarstwie Basi…

Kolejna odsłona, kolejna uczta.

Tak długo się znamy Basieńko, tak wiele o Tobie wiem, a jednak w chwili gdy dopuszczasz mnie do swojego stworzenia zawsze zapiera mi dech. Za każdym razem z uwagą analizuję kolejny etap Twojej przemiany starając się przeniknąć głębię i czystość nasyconych kolorów, które są jak podpis rozpoznawalny w każdym, kolejnym cyklu Twojego dzielenia sie Sobą. Twoje barwy są jak "płachta na byka " mogę się na nich skupić i zatrzymać ciesząc się nadzieją i energią jaką wnoszą, a mogę przejść dalej za tę barwną zasłonę, która okrywa i zakrywa delikatnośći, wrażliwość aż do bólu, prawdziwą Ciebie. Ten cykl obrazów Basieńko do głębi mnie wzruszył i poruszył bo czuję w nim Twoje Narodziny, a raczej cód narodzin, w którym obnażasz nam powoli choć z determinacją prawdziwą siebie nagą i bezbronną, nagą i zamkniętą, nagą i odważną, nagą i delikatną, subtelną, nagą i zaplątaną w cienie przeszłości, nagą i budzącą nadzieję na nowe i otwartą na nowe.

Mówisz mi o swojej samotności, o tęsknocie do bliskości i utulenia, o wyczekiwaniu na dotyk. Odczuwam Twoja odwagę, bo jestes i Twój lęk bo nie widzę Twojej twarzy. Twoje zmagania i walka o przetrwanie, w której być może nie jesteś gotowa by pokazać twarz..... Kocham Cię za to, że mówisz o tym szczerze, a mogłabyś przecież pokazać maskę.... Całuję mocno.

Twoja Basia