“Kiedyś to było, czyli improwizowane opowieści przy piwie” to komediowy spektakl szkatułkowy inspirowany sugestiami publiczności. Na bieżąco tworzymy opowieści, w których snute są kolejne przygody, w których opowiadane są legendy. Historie układają się jak warstwy skorupy ziemskiej, otaczające gorące jądro absurdu i pięknej durnoty.

Każdy spektakl jest inny, ale zawsze zaczyna się od z pozoru mało ważnej rozmowy dwóch bohaterów przy piwie. „Czy żółw bez skorupy jest bezdomny, czy nagi?” wydaje się błahym pytaniem, ale prowadzi do ciągu gawęd, które pozwalają nam odkryć skrzętnie skrywaną prawdę o annałach historii gatunku ludzkiego. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się na przykład o tym, że jeden z polskich premierów lat 90. był synem Lucyfera. Albo o tym, że drewniana proteza Abrahama Lincolna była bezpośrednią przyczyną dokonanego na nim zamachu. Albo o tym, że wójt gminy Dziećmorowice uwielbia oglądać żubry.

Czy możemy Ci obiecać, że nasze gawędy zmienią Twoje życie? Raczej nie… a przynajmniej jeszcze się to nie wydarzyło.

A czy zagwarantujemy, że będziesz się razem z nami świetnie bawić, delektując się durnotą sytuacji, absurdem postaci i w końcu naszymi drobnymi potknięciami, gdy staramy się tworzyć sensy? Też nie… ale to miało miejsce już wielokrotnie.

O nas Kifaj Dejtle znaczy… a, nieważne. Ważne jest za to, że jesteśmy czteroosobowym teatrem improwizacji. Gramy w składzie: Marek Baranowski, Tomek Hada, Mateusz Ślizak i Jan Woźniak. Występowaliśmy ze sobą od kilku lat w różnych konfiguracjach i projektach, aż postanowiliśmy stworzyć własną grupę. Naszą specjalnością są rzeczy tak głupie, że aż wspaniałe. „Kiedyś to było, czyli inspirowane opowieści przy piwie” to nasz autorski szkatułkowy format inspirowany filmem „Rękopis znaleziony w Saragossie”. Daje on nam dużo pola do cieszenia się z publicznością kreatywnym nonsensem.