Co-Sovel, czyli... autorski projekt Izoldy Sorenson, która swój żeński pierwiastek postanowiła ukryć pod męskim pseudonimem. Zanim odkryła, że tworzenie muzyki sprawia jej frajdę, pod akademickim dachem walczyła z klasycznymi i jazzowymi formami, deformowała popowe melodie w warszawskich pubach, bawiła się muzyką w miejskich przestrzeniach. Jej wizja muzycznej rzeczywistości naznaczona jest dynamicznym okresem współpracy z Julią Marcell.

Co-Sovel to wypadkowa serii zdarzeń czasowo-przestrzennych, krnąbrny twór wymykający się gatunkowym klasyfikacjom. Powstał samoistnie. Wyjękał go piec gazowy, wyszczekał pies Panierka, wygłaskała i pieściła Izolda Sorenson pod cichym przyzwoleniem Pana Kosovela, którego sentymentalizm spoił się w jedno z jej poczuciem czułostkowości. Po to, by połączyć niebałkańskość Słowenii z niezachodniością polskiego odczuwania. Bilet 10 zł.