Po raz kolejny Quentin Tarantino udowadnia, że jest znakomitym didżejem filmowym i w „Grindhouse: Death Proof” serwuje nam mocno doprawioną zabawę konwencjami. Ten seans to radość z kina w pełni znaczenia tych słów.

Treść fabuły przedstawia się następująco: trzy dziewczyny wyruszają na miasto, żeby się zabawić, a ich tropem podąża Kaskader Mike (w tej roli Kurt Russel), który uwielbia… zabijać kobiety. Mike jest bowiem niebezpiecznym psychopatą, który morduje swoje ofiary rozjeżdżając je superszybkim, „śmiercioodpornym” (ang. death proof) autem. Czyni to z pasją i maestrią.

Rzecz jasna nie o fabułę sensu stricte chodzi tu Quentinowi Tarantino przede wszystkim, a o żonglerkę ignorowanymi przez innych hollywódzkich twórców gatunkami i konwencjami. Grindhouse to hołd złożony samochodom typu muscle car (takim podróżuje nasz bohater) oraz popularnym w latach 70. XX wieku produkcjom klasy B, w tym nurtom horroru exploitation i slasher.

Zdaniem recenzentów film pokazuje w sposób najdobitniejszy radość Tarantino z kina i jego potencjału. Cóż bowiem z tego, że reżyser „nie szanuje” widza, a jego dzieło emanuje przemocą, skonstruowane jest z dziwacznych ujęć i przegadanych, bezsensownych momentami dialogów, skoro z obrazu bije energia i emocje, których nie udaje się wyzyskać wielu innym, bardziej poważanym twórcom kinowym?

Czy Grindhouse to pozycja dla Was przekonacie się we wtorek, 9 kwietnia, odwiedzając Szafę (wstęp wolny!). Pierwszy seans skierowany do osób niepalących zaplanowaliśmy na godz. 17:00. Natomiast o godz. 20 odbędzie się projekcja z „dymkiem”. We wtorek, kilka godzin przed seansem, na naszym FanPage na Facebooku, odbędzie się specjalny Quiz poświęcony filmowi (oczywiście przewidziano nagrody).

Przed i w trakcie projekcji zapraszamy do baru, gdzie czekać będą na Was ciekawe pozycje drinkowe. Wstęp bezpłatny!