koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - GRUDZIEŃ 2025 - nr 376TpL repertuar grudzień 2025NEON VOICEElżbieta Terlikowska/ Rowerek
zmodyfikowano  13 lat temu

Festiwal Trzech Baroków

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 1 879 wyświetleń od 12 czerwca 2007

Wrocław » pl. Uniwersytecki 1 » NA MAPIE

  • od: 13 lipca 2007, piątek
    do: 22 lipca 2007, niedziela

Wrocław 13 - 22 lipca 2007

Wrocław 2007

W ubiegłym roku na Festiwalu Trzech Baroków oddaliśmy hołd tym, którzy barok stworzyli i na dobrą sprawę przesądzili o jego losach – Włochom.

A jako że główny spór muzyczny baroku toczony był na smyczki i klawesyny prawie przez sto lat między muzykami włoskimi i francuskimi o wyższości stylu włoskiego nad francuskim (lub odwrotnie), tak więc czwarte wrocławskie spotkania z trzema barokami postanowiliśmy powierzyć kompozytorom francuskim. Poprzez odpowiednio dobrany zestaw dzieł reprezentatywnych dla najważniejszych nurtów stylistycznych i szkół estetycznych postaramy się pokazać bogactwo i odrębność muzyki francuskiej na tle oczywiście baroku włoskiego i niemieckiego. Muzyka francuska bowiem uważana była tak dawniej jak i dziś pod względem wykonawczym za najtrudniejszą. W czasie lipcowych koncertów postaramy się zmierzyć z francuskim idiomem prezentując muzykę aż siedemnastu kompozytorów z Francji.

Tradycyjnie już od tego momentu regularnie przekazywać będziemy Państwu drogą mailową aktualne informacje dotyczące przygotowań do festiwalu, jego programu oraz wykonawców. W miarę potrzeb przesyłać będziemy również materiały fotograficzne.

Będziemy niezwykle wdzięczni za Państwa zainteresowanie festiwalem i poświęcenie mu uwagi. Bardzo chętnie odpowiemy na wszystkie pytania.

We wszelkich sprawach prosimy kontaktować się bezpośrednio z nami, najlepiej na podane w stopce każdej strony adresy mailowe.

Inny festiwal

Na typowym festiwalu wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Zmieniają się przede wszystkim wykonawcy. Każdego dnia kto inny. Każdego dnia nowe twarze – na dwie godziny, bez szans na bliższe poznanie.

Festiwal Trzech Baroków to pod tym względem festiwal nietypowy. Festiwal – laboratorium, eksperyment, scena tej samej przez cały czas trupy aktorów. Prezentując się w różnych programach, od recitali, poprzez kameralistykę po formy orkiestrowe, muzycy dają nam wgląd w swoje pojmowanie muzyki, w swoją najintymniejszą filozofię i estetykę sztuki. To ryzyko, bo przecież łatwiej jest zagrać jeden wyuczony na pamięć program i pojechać do domu, niż każdego dnia iść w innym, czasem mało sobie znanym, kierunku. A jednak wierzymy, że to ma sens – jest prawdziwsze, piękniejsze, bardziej intrygujące.

Festiwal 2007 w liczbach

  • dziewięć dni muzyki
  • szesnaście koncertów plus koncert w Kliczkowie
  • codziennie (prócz pierwszego i ostatniego dnia) koncert orkiestrowy i kameralny
  • trzynastu solistów z Europy, Azji, Kanady i Ameryki Południowej:
    Adrian Rovatkay (Niemcy) - fagot

Alain Buet (Francja)- baryton

Andreas Arend (Niemcy) - lutnia

Anna Starr (Anglia) - obój

Annie Dufresne (Kanada) - sopran

Beni Araki (Japonia) - klawesyn

Bolette Roed (Dania), Georges Barthel i Alexis Kossenko (Francja) - flety

Emmanuel Balssa (Francja)i Alberto Rasi (Włochy)- viola da gamba

Martin Gester (Francja) - dyrygent

Rodrigo del Pozo (Chile)- tenor

  • dzieła trzydziestu jeden kompozytorów (od renesansu po klasycyzm), w tym siedemnastu z Francji: Leclair, Rameau, Dauvergne, de Machaut, de Monteclair, Couperin, de Brossard, Francoeur, Campra, Charpentier, Lambert, Blavet, Corrette, Hotteterre, Philidor, Barrière, Marais, Forqueray, Clérambault pozostali: Zelenka, Telemann, Pisendel, Bach, Heinichen, Vivaldi, dal Fontego, Ortiz, Bassani, Hume, Simpson, Abel
  • Miejsca koncertów:
    Aula Leopoldina

Kościół Uniwersytecki

Muzeum Architektury

Oratorium Marianum

Ossolineum

Przypomnijmy, dlaczego właśnie - Wrocław?

Muzyczna geografia Europy tylko w części pokrywa się z jej geografią polityczną i gospodarczą. Oczywiście, wielkie metropolie, królewskie i arystokratyczne rezydencje, ośrodki handlu o międzynarodowym znaczeniu przyciągały twórców z różnych zakątków kontynentu i stawały się ich domem. Nic też dziwnego, że na muzycznej mapie siedemnastowiecznej i osiemnastowiecznej Europy bardzo jasne punkty to Wenecja, Rzym, Paryż, Londyn, Drezno, Praga, Wiedeń czy Hamburg. Wystarczyło jednak, by w jakimś miejscu na chwilę albo na dłużej osiedlił się jeden albo dwóch niezwykłych muzyków i nagle polityczny porządek wywracał się do góry nogami. Oto dzięki Bachowi prowincjonalny Lipsk okazał się stolicą niemieckiego baroku; mały czeski Kromieryż dzięki wielkim wizjonerom, Biberowi i Schmelzerowi stał się siedemnastowieczną stolicą europejskiej wiolinistyki; do Lubeki, w której pracował Buxtehude, podążały pielgrzymki adeptów sztuki kompozytorskiej; w maleńkim Lüneburgu, za sprawą Georga Boehma, przesądzał się bieg historii muzyki. Ileż takich muzycznych stolic ledwo widocznych, czy wręcz niewidocznych, na mapie miała Europa?

Barokowa Europa miała też dziesiątki innych miejsc, którym nie dane było posiadać swojego Vivaldiego, Haendla czy Bacha. Nie znaczy to jednak, że nie miały żadnego życia kulturalnego, że nie rozbrzmiewała w nich muzyka i że nie docierali do nich twórcy najznakomitsi. Z historycznego punktu widzenia rola tych miejsc była nie mniej istotna, chociaż z pewnością nieco mniej spektakularna. Czyż historia muzyki nie byłaby uboższa, gdyby Telemann nie pojawił się na Dolnym i Górnym Śląsku w małych Żarach i w małej Pszczynie, a przy okazji nie zajrzał do Krakowa? Te miejsca potrafiły inspirować. Ich mieszkańcy potrafili mieć swoje ambicje i podejmowali często bardzo skomplikowane zabiegi, by móc cieszyć się choć przez chwilę tym, co inni mieli na co dzień i w nadmiarze. Wrocław nie zapisał się w historii muzyki niczym, co pozwalałoby go umieścić pośród najważniejszych muzycznych ośrodków barokowej Europy. Jego muzyczne dzieje w siedemnastym i osiemnastym wieku podobne były do losów wielu innych niemieckich miast. Nikt nie zastanawiał się wtedy specjalnie, jak to, co dzieje się nad Odrą będzie postrzegane z perspektywy stuleci. Muzyka po prostu była częścią świata ówczesnych Wrocławian i towarzyszyła ich życiu, chociaż prawdopodobnie zdawali sobie sprawę, że to, co w muzyce najciekawsze, najmodniejsze i najbardziej interesujące powstaje zupełnie gdzie indziej. Nowości z Włoch i z najaktywniejszych ośrodków niemieckich docierały do Wrocławia ze stosunkowo niewielkim opóźnieniem w czym zasługa zarówno bardzo już wtedy dobrze funkcjonującego rynku druków muzycznych, jak i osobistych kontaktów podróżujących po Niemczech i po całej Europie Wrocławian. Miał ostatecznie Wrocław swoje duże kościelne kapele, miał swoje importowane zespoły operowe, miał dobrych muzyków, ciekawy repertuar i przyzwoitych, choć nie wybitnych kompozytorów. Zabrakło mu kogoś, czyim imieniem można by dzisiaj nazwać port lotniczy lub dzięki komu dałoby się rozkręcić turystyczny biznes. A przecież położenie geograficzne, zamożność i stosunkowo spokojna historia polityczna Wrocławia powinny były sprzyjać znacznie bardziej ożywionej działalności artystycznej, powinny były przyciągać twórców wybitnych, a w szczególności powinny były stymulować twórcze spotkania i przenikanie się różnych stylów i tradycji muzycznych, bo tak działo się przecież w całej Europie, nawet w miejscach, które teoretycznie mniej do tego były predystynowane. Trudno dzisiaj powiedzieć, dlaczego ostatecznie do tego nie doszło. Wrocław w historii europejskiej muzyki pozostał już na zawsze miejscem „niewykorzystanej barokowej szansy”. Nie łatwo się z tym pogodzić, gdy słuchamy koncertów w Auli Leopoldyńskiej, w Oratorium Marianum czy w wielu innych wspaniałych wrocławskich wnętrzach. Kusi nas, by doprowadzić do sytuacji, które w historycznej rzeczywistości nigdy nie miały miejsca, a przecież przy pewnym zbiegu okoliczności mogły się wydarzyć. Chcemy, by we Wrocławiu spotykał się Bach z Haendlem, Telemann z Vivaldim, Lully z Corellim, Biber z Muffatem; pragniemy, by muzyka baroku ukazała się nam jako zjawisko wciąż inspirujące, wciąż tajemnicze i magiczne, wciąż otwarte na nowe interpretacje. Nie możemy skomponować nowej muzyki barokowej, ale możemy próbować spojrzeć na nią tak, jak nikt dotąd. Niech we Wrocławiu wydarzy się to, co nie wydarzyło się kiedyś.

Gospodarz festiwalu – orkiestra Arte dei Suonatori

Należy dzisiaj do czołówki polskich orkiestr grających na instrumentach dawnych i jest wśród polskich zespołów barokowych formacją koncertującą najczęściej i najregularniej. Dzięki systematycznej, intensywnej pracy oraz dzięki artystycznym kontaktom z najwybitniejszymi muzykami europejskimi, amerykańskimi i japońskimi orkiestra wypracowała swój własny, indywidualny styl wykonawczy, charakteryzujący się pięknym brzmieniem, żywiołową, a jednocześnie głęboką ekspresją oraz łatwością w przyswajaniu sobie różnych muzycznych stylów i idiomów estetycznych. W zgodnej opinii krytyków oraz publiczności orkiestra Arte dei Suonatori jest jednym z najciekawszych zjawisk na europejskiej scenie muzyki dawnej ostatnich lat. Wydane przez zespół płyty spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem międzynarodowej krytyki muzycznej i licznymi wyróżnieniami prasy muzycznej (Diapason d'Or, Gramophone Editor's Choice, Choc du Monde de la Musique, Luister 10, 10 de Repertoire, Classics Today, Classic CD). W ubiegłym roku ukazały się dwie kolejne płyty: dla francuskiej wytwórni Alpha z koncertami fletowymi CPE Bacha i dla szwedzkiej wytwórni BIS z „Czterema Porami Roku” A.Vivaldiego. Orkiestra Arte dei Suonatori jest inicjatorem i głównym bohaterem festiwali "Muzyka dawna - persona grata", "Muzyka w Raju" (Paradyż), "Festiwal Trzech Baroków" (Wrocław), "Festiwal Barokowych Smyczków i Strun" (Poznań), Festiwal Haendlowski (Toruń). Za swoją działalność otrzymała "Medale Młodej Sztuki" oraz nagrodę TVP Kultura. Nominowana była do nagrody kulturalnej "Pegaza" oraz kilkukrotnie do "Paszportów" tygodnika "Polityka". W roku 2006 orkiestra została wyróżniona prestiżową Nagrodą Artystyczną Miasta Poznania.Wśród solistów i dyrygentów, z którymi orkiestra współpracowała są między innymi: Rachel Brown, Micaela Comberti, Gabriele Cassone, Kati Debretzeni, Martin Gester, Reinhard Goebel, Paul Goodwin, Salomé Haller, Robert Hill, Roberta Invernizzi, Sirkka-Liisa Kaakinen, Maria Keohane, Alexis Kossenko, Barthold Kuijken, Dan Laurin, Eduardo López Banzo, Davitt Moroney, Hille Perl, Rachel Podger, Alice Piérot, Alberto Rasi, Allan Rasmussen, Bolette Roed, Hidemi Suzuki, Ryo Terakado, Matthew White i Aline Zylberajch.

bilety:

Karnety 180 zł – normalne, 120 zł - ulgowe. Bilety 30 zł – normalne, 25 zł – ulgowe. Bilet umożliwia udział we wszystkich konce

zmodyfikowano  13 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ