koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!
CO JEST GRANE - czerwiec 2025 - nr 372 - już do pobrania
zmodyfikowano  8 dni temu  »  

Spekatkl "1989" w Kinie Nowe Horyzonty

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » CO JEST GRANE » » 3 189 wyświetleń od 12 czerwca 2025
  • 20 czerwca 2025, piątek
    » 19:30

"1989" – musical, który podniósł publiczność z miejsc w teatrach w całym kraju – po raz pierwszy trafi na duży ekran. 20 czerwca w KNH pokażemy jego zapis zrealizowany dla Teatru Telewizji w maju zeszłego roku. Nie będzie to nostalgiczna pocztówka z końca komunizmu, tylko głośny, rytmiczny i celowo przerysowany portret transformacji – widziany oczami tych, którzy żyli nie tylko w opozycji, ale i w kuchni, w kolejce, w cieniu.

W spektaklu Katarzyny Szyngiery „bohaterstwo nie jest na sztandarze – tylko w domu”. Główną osią narracyjną są trzy małżeństwa: Frasyniukowie, Wałęsowie i Kuroniowie. Relacje osobiste mieszają się tu z decyzjami politycznymi, a polityka – z miłością, samotnością i codzienną frustracją. Choć dramatycznych wydarzeń jest sporo (strajk w stoczni, internowania, obrady Okrągłego Stołu), tempo wyznacza coś innego: rytm.

Twórcy nie próbują odtworzyć historii w realistycznym kostiumie. Wręcz przeciwnie – idą w przód. Stylizacje rodem z "Euforii", pastisz, autotune, neonowa scenografia i bity stworzone przez Andrzeja „Webbera” Mikosza budują nową opowieść, której bliżej do Hamiltona niż do Wajdy. Cytaty z Maty, sample Young Leosi, rozbudowane choreografie – to wszystko służy jednemu: przesunięciu ciężaru z oficjalnej wersji wydarzeń na ich emocjonalne podbrzusze.

Siłą spektaklu są bohaterki – nie tylko obecne na afiszach, ale też te, które przez dekady funkcjonowały w tle. Krystyna Frasyniuk: „A mnie się marzy tak niewiele – zatrzymać go 48 godzin”. Gaja Kuroń: „Na czym spiszę treść porozumienia?”. Danuta Wałęsowa: „Nie musimy się ukrywać, bo jesteśmy niewidzialne”. To właśnie one wnoszą do musicalu ciało, gniew i ciężar nieopowiedzianych dotąd historii. I to z ich perspektywy transformacja zyskuje pełniejszy wymiar – z momentami oporu, ale i bezsilności.

Na marginesie wielkiej historii pojawia się też niepokój: czy ten pozytywny mit nie jest zbyt wygładzony? Czy nie pomija tych, którzy na transformacji stracili? Twórcy nie udają, że tego pytania nie ma – wręcz przeciwnie. W jednej z najlepszych scen Marcin Czarnik jako Jacek Kuroń rapuje utwór napisany przez Łonę: „A co, jeśli się uda?”. Bez patosu, bez jednoznaczności.

20 czerwca pokażemy "1989" w wersji Teatru Telewizji. To nie jest rejestracja z pozycji statycznej kamery – to pełnowymiarowe, telewizyjno-teatralne przeżycie, zmontowane z myślą o widzu przed ekranem. Jeśli widzieliście spektakl na żywo – warto wrócić. Jeśli nie – to najlepszy moment, by nadrobić.

zmodyfikowano  8 dni temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ