Co wspólnego mają domki dla lalek z mrocznym światem krwawych zbrodni? Co babcia w garsonce może wiedzieć o psychopatycznym mordercy?
Poznajcie Frances Glessner Lee, matkę współczesnej kryminologii. Nobliwa i zamożna starsza pani miała zadziwiające hobby. Z niewiarygodną dbałością o szczegóły odtwarzała w miniaturowych makietach miejsca zbrodni. Lata 40’ Ameryka. Dochodzenia są często prowadzone niedbale. Gubią się dowody. Zacierane są ślady. Winni odchodzą wolno. Frances jest przekonana że jej miniaturowe odwzorowania miejsc zbrodni mogą to zmienić. Chce nauczyć policjantów dostrzegać szczegóły. Szczegóły, które często przesądzają o tym, czy winni zbrodni zostają odnalezieni. Oddaje tej sprawie całe swoje życie i pieniądze. Na tych upiornych „domkach dla lalek” do dziś zdobywają wiedzę adepci kryminalistyki.
Postanowiliśmy puścić wodze fantazji i za przykładem pani Frances odtworzyć przebieg głośnych morderstw dokonanych w Polsce.
Czy w tym szaleństwie jest metoda?