koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
zmodyfikowano  8 lat temu  »  

Klatka z łez

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 21 662 wyświetleń od 1 maja 2017
  • 20 maja 2017, sobota
    » 19:00

Spektakl Wrocławskiego Teatru Tańca „Klatka z łez” inspirowany jest dziełami brytyjskiej dramatopisarki Sarah Kane – „Psychoza 4.48” oraz „Łaknąć”.

ANHEDONIA – zgubiona radość, brak zdolności do odczuwania przyjemności.

Podczas procesu twórczego nurtowały nas liczne pytania, wynikające z prób i obcowania z tekstami Kane. Do jakiego punktu można dojść, będąc w stanie uczuciowej pustki, zgubionej radości, kiedy serce umiera, a ciało wciąż żyje? Dlaczego wciąż towarzyszy nam niepokój? Czy nie zamykamy się w swoistej klatce, wypracowując sobie „życie” z przyzwyczajenia? Co się z nami dzieje, kiedy żyjemy w świecie powierzchownym, świecie pozorów i manipulacji, chcemy bardziej MIEĆ niż BYĆ? Jaką granicę przekraczamy, zapominając o swoich podstawowych potrzebach: czucia, obcowania, dawania jak i brania, bliskości, dotyku, przytulenia?

Posługując się językiem ruchu, zadajemy pytania o podstawowe wartości i potrzeby - kochania i bycia kochanym, inspirujących do działania

„mogę wypełnić swą przestrzeń mogę wypełnić swój czas ale nic nie wypełni tej pustki w moim sercu. […] miłość czyni ze mnie niewolnika w klatce z łez.”

Sara Kane „Psychoza 4.48”

Człowiek to ciało, umysł, serce i dusza. Tylko funkcjonując w harmonii możemy osiągnąć szczęście. Czy jednak nie jest to pozór? Czy szczęście jest w naszym zasięgu, czy przeciwnie – nieosiągalną fatamorganą? Paradoksalnie zarówno potrzeba miłości, jak i wyparcie tej potrzeby, mogą owocować cierpieniem oraz wszechogarniającą pustką. Obie mogą zaprowadzić człowieka na krawędź, na granicę życia i śmierci, obie mogą skłonić go do nieodwracalnych decyzji. O tym paradoksie zdaje się pisać Sarah Kane.

„tylko miłość może mnie uratować, a miłość mnie zniszczyła... […] moje myśli odchodzą z zabójczym uśmiechem zostawiając po sobie roztrzęsiony lęk który krzyczy w mojej duszy. […] Nigdy nie spotkałam samej siebie, tej, której twarz wyryta jest na dnie mojego umysłu.”

Sara Kane „Psychoza 4.48”

autor:
zmodyfikowano  8 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ